Zbyt intensywne zgłębianie zagadnień filozoficznych bywa przyczyną obłędu. Osobliwym przykładem tego zjawiska jest główny bohater i narrator kultowej książki „Zen a sztuka oporządzania motocykla„. Tytułowy motocykl i jego oporządzanie jest metaforą troski o stan własnego umysłu. Książka ta stanowi jedną z ważniejszych pozycji w światowej filozofii (kawiarnianej) i dlatego pewnie jest częściej cytowana niż czytana. Autorem dzieła jest prof. Pirsig, który z wykształcenia będąc chemikiem postanowił zostać filozofem. Ot ciekawostka!!! W ostatnich dniach przeszła mi przez ręce też inna książka pisana przez chemika, który został filozofem. Jest pewien wspólny mianownik łączący te dwa dzieła. To nie jest jednak tematem tego wpisu.
Wróćmy do Pirsiga. Intensywna twórczość filozoficzna doprowadziła profesora do choroby psychicznej. Jakoś się z tego na tyle pozbierał by mógł pisać dalej co zaowocowało stworzeniem osobliwej metfizyki jakości, która nawiązując do filozofii orientalnych zrywa z dualizmem przedmiotu i podmiotu poznania. Nie uważam by zupełnie wszystko z tych rzeczy to były kompletne bzdury. Zgadzam się z Pirsigiem, że mądrości Orientu dają lepszą podstawę do szukania odpowiedzi na ważne życiowe pytania niż tradycja zachodnia. Szanowny Czytelnik, który zechce spędzić kilkaset godzin na medytacji sam się do tego odniesie.
Teraz o oporządzaniu gitary. Uparłem się by omówić wszystkie akordy, które (w moim przekonaniu) powinien znać gitarzysta heavymetalowy. W tym wcześniejszym wpisie jest szczegółowy plan. Dzisiaj akord Am7 czyli Am z dodana septymą czyli dźwiękiem tutaj G. Brzmienie charakterystyczne raczej dla jazzu. Akord septymowy Am7 składa się z czterech dźwięków: A C E G. Czy to jest dur czy mol? Zwróćcie uwagę, że dźwięki A C E tworzą po prostu akord A moll (stąd nazwa Am7) zaś C E G to akord C dur. Dlatego brzmienie akordów septymowych to ani dur ani moll lecz właśnie jazz. Dzięki medytacji możemy zerwać z dualizmem przedmiot-podmiot poznania. Zaś dzięki akordom septymowym zrywamy z dualizmem brzmienia dur-mol.
Chcemy sobie przypomnieć coś z klasyki metalu w którym byłby rozpoznawalny akord septymowy Am7? O proszę. Coś z epoki metalowego wczesnego paleozoiku czyli Ronnie James Dio – The Last in Line.
Strasznie to wygląda teraz obciachowo ale w celach edukacyjnych bardzo OK. Utwór otwiera akord właśnie Am7 dalej idzie G/B i C. Proste. Progresje zawierające akordy septymowe nadają się do metalowych ballad lub na intro.
Jakieś propozycje opalcowania Am7? Harcerze znają dwa chwyty Am7: akord otwarty i barowy na piątym progu. My tutaj jednak proponujemy rozwiązania kontrarne. Moim skromnym zdaniem to opalcowanie Am7 brzmi ciekawiej nawet bez konieczności angażowania basowej struny E):
Czego Wszystkim i sobie (ciekawości) życzę!
Ostatnie komentarze
No comments to display