Fryderyk von Hayek słusznie kiedyś zauważył, że „nic tak nie irytuje ludzi, jak pokazanie im prawdziwych źródeł ich poglądów”. Intencją dzisiejszego wpisu nie jest jednak irytowanie lecz właśnie zgłębianie źródeł poglądów. Ewentualna irytacja będzie tylko niezamierzonym efektem ubocznym. W 500 słowach nie da się całościowo podejść do tematu więc poruszę tylko kilka wątków.

Często wyznawanie określonych poglądów wiąże się z przynależnością do jakiejś grupy społecznej. Może to być: partia polityczna, wspólnota religijna, stowarzyszenie itp. Przywiązanie do jakiegoś poglądu bywa konieczne albo wykluczające z danej grupy. Dlatego grupy społeczne są mniej lub bardziej ekskluzywne lub inkluzywne.

Wspólnoty ekskluzywne

Przykładowo, by zostać kibicem Cracovii należy zaśpiewać „Słuchaj Jezu jak Cię błaga lud, wróć Cracovii mistrza Polski wróć”, dodając „Wisła starą k***ą jest!”. Zaś przynależność do Kościoła Katolickiego wiąże się z zaakceptowaniem niezwykle obszernej listy twierdzeń dogmatycznych, na które poza samym Credo składają się: nieomylne orzeczenia doktrynalne papieży, dokumenty i anatemy soborowe, katechizm, nauczanie ojców Kościoła i wiele innych. Według „Syllabusa Błędów” wydanego przez papieża Piusa IX by przestać być katolikiem wystarczy, że ktoś wygłosi takie na przykład poglądy:

„Filozofią należy się zajmować bez uwzględniania nadnaturalnego Objawienia.”

 

„Każdy człowiek ma swobodę wyboru i wyznawania religii, którą przy pomocy światła rozumu uzna za prawdziwą.”

 

„Należy mieć przynajmniej zasadną nadzieję co do zbawienia wiecznego tych wszystkich, którzy w żaden sposób nie przynależą do prawdziwego Kościoła Chrystusowego.”

Jeszcze raz: obstawanie przy jakiejkolwiek z powyższych tez, według błogosławionego papieża Piusa IX wyklucza bycie katolikiem. Jeśli traktować serio nauczanie papieży i soborów to Kościół Katolicki jest niezwykle ekskluzywną małą wspólnotą i tak jak pisałem ostatnio, zapewne nawet obecny papież się do niego nie zalicza.

W tym kontekście dziwi mnie działalność niektórych ateistów zwalczających nauczanie Kościoła. Znacznie skuteczniejszą strategią byłoby nie zwalczanie tego nauczania, lecz pokazywanie jak ono w całości wygląda, bez pomijania kontrowersyjnych fragmentów, których obecna hierarchia nie chce eksponować.

Wspólnoty inkluzywne

Powyżej mieliśmy przykład wspólnoty do której ludzie nominalnie należą lecz, ze względu na wyznawane rozsądne współczesne poglądy, są z niej faktycznie w większości wykluczeni.  Może być też dokładnie odwrotnie. Weźmy taki zestaw trzech przekonań światopoglądowych:

  1. Wszystkie złożone zjawiska są nietrwałe.
  2. Chciwość, awersja i niewiedza prowadzą do cierpienia.
  3. Wiara w duchy jest nierozsądna.

Chyba żadne w powyższych twierdzeń nie wydaje się specjalnie kontrowersyjne. Nieprawdaż? Otóż ostatnio czytając wykłady pewnego tybetańskiego lamy dowiedziałem się, że uznanie za prawdziwe powyższych trzech zdań jest tożsame z byciem … buddystą. Zobaczcie jak trudno jest nie być buddystą! Jak bardzo inkluzywna jest ta doktryna!

budda

Nietrwałość rzeczy złożonych wynika zarówno ze zdroworozsądkowej obserwacji świata ale też z praw fizyki. A ile razy każdy z nas w życiu się przekonał że chciwość, awersja i niewiedza prowadzą do cierpienia? O wierze w duchy nie będę pisał. Te trzy punkty stanowią tzw. „trzy pieczęcie dharmy”. Inaczej  znane są też jako „trzy cechy istnienia”:

  1. Nietrwałość to w palijskiej literaturze dharmicznej annica
  2. Cierpienie, brak satysfakcji to dukkha
  3. Brak trwałego ego/duszy to anatta

Na tych pojęciach zbudowana jest filozofia orientalna, którą będę tutaj opisywał w kolejnych tekstach. Czego Wszystkim i sobie życzę!

Śledź bloga na facebooku!
Bądź na bieżąco!