Cisza niedzielnego poranka zachęca do napisania kilku słów na bloga. Skoro mamy niedzielę to wypada przypomnieć sobie jakieś katechizmowe prawdy. Dzisiaj zajmiemy się konkretnie katechizmem buddyjskim. Ten system filozoficzny słusznie kojarzy się nam ze spokojem i nieporuszonością (o tym jak przekraczać nudny (?) stereotyp spokojnego buddysty napiszę innym razem).

Spokój skupionego umysłu często przedstawiany jest za pomocą metafory głębokiego, niezmąconego wiatrem jeziora o płaskiej powierzchni bez fal. Tylko taka powierzchnia wiernie odbija „rzeczy takimi jakie są naprawdę”. Kiedyś podobne teksty odbierałem jako humanistyczną paplaninę. Dzisiaj jednak cytuję sonet Mickiewicza.

Nad wodą wielką i czystą
Przebiegły czarne obłoki,
I woda tonią przejrzystą
Odbiła kształty ich marne;

Nad wodą wielką i czystą
Błysnęło wzdłuż i grom ryknął,
I woda tonią przejrzystą
Odbiła światło, głos zniknął.

A woda, jak dawniej czysta,
Stoi wielka i przejrzysta.

Tę wodę widzę dokoła
I wszystko wiernie odbijam,
I dumne opoki czoła,
I błyskawice – pomijam.

shutterstock_156368498

Poprzedni raz gdy cytowałem Mickiewicza to było bodaj na maturze. Jak się powyższy tekst ma do buddyjskiego katechizmu? Spokojny niczym tafla umysł pozwala nam zauważyć i wyjąć z głębin nieświadomości nasze ukryte intencje. Medytacja pozwala na uspokojenie umysłu (uppekha) to zaś daje uważność (sati), dzięki której, możemy podjąć „właściwy wysiłek” (samyag-vyāyāma), który zmierza do tego by:

  • nie dopuścić do pojawienie się przeszkód umysłowych
  • albo gdy się już pojawiły to usunąć je
  • i zastąpić przez pozytywne stany umysłu
  • które potem się wzmacnia

Tradycyjnie wylicza się pięć przeszkód  (pañca nīvaraṇāni):

  • pożądanie zmysłowe (kāmacchanda) które obejmuje też pragnienie prestiżu, pieniędzy, władzy
  • awersja, zła wola (vyāpāda) które obejmuje wszelkie rodzaje niechęci, nienawiści lub odrzucania (też odrzucania własnych stanów mentalnych)
  • otępienie i senność (thīna-middha) ociężałość ciała i umysłu które bynajmniej nie są tym samym co rześka nieporuszoność (uppekha)
  • niepokój i obawa (uddhacca-kukkucca) to zazwyczaj rozbieganie umysłowe wynikające z rozpamiętywania przeszłości i niepokoju o przyszłość
  • wątpliwości (vicikicchā) – to chroniczna niemożność zdecydowania się na cokolwiek.

Ciekawy jest związek powyższych pięciu przeszkód umysłowych z trzema truciznami umysłu:

  • Przywiązanie (lobha) to tyleż co kāmacchanda
  • Awersja (dosa) to vyāpāda
  • Zaś pozostałe trzy przeszkody to po prostu przejawy ignorancji czyli avijjā. Jeśli się tu zaś chwilę zatrzymać to zauważymy że podstawowa ignorancja dotyczy istnienie jakiegoś stałego ego.

Czy jakieś praktyczne wnioski wypływają z tych katechizmowo-scholastyznych rozróżnień? Tak. Gdy tafla umysłowego jeziora jest wystarczająco spokojna to w niej łatwiej się odbijają wszelkie stany mentalne. Gdy zauważasz te negatywne to nie trzeba ich obdarzać odruchową awersją i odpychaniem  – te je tylko wzmocni. Nazwijmy rzecz po imieniu i zastanówmy się czy ona w czymś teraz (lub potem) pomaga Tobie lub innym. Jeśli już widzisz że jakaś uporczywa przeszkoda myślowa jest szkodliwa to możesz ją łagodnie porzucić. Czasami by przywrócić człowieka do teraźniejszości wystarcza uważność zaledwie kilku oddechów. Właściwie każdą patologiczną myśl można zastąpić jej odwrotnością czyli jakąś wersją życzliwości (metta).

Czego Wszystkim (i sobie) życzę!

Tę wodę widzę dokoła
I wszystko wiernie odbijam,
I dumne opoki czoła,
I błyskawice – pomijam.

Śledź bloga na facebooku!
Bądź na bieżąco!