Prowadząc dyskusje lub kształtując swoje opinie na jakiś temat warto opierać się na faktach. W Polsce toczy się dyskusja na temat reformy służby zdrowia. Bywa, że czasami podaje się argumenty przeciwko urynkowieniu tej dziedziny życia. Słyszałem np. że niby „w USA służba zdrowia jest kapitalistyczna” i to niby jest przyczyną wielu nieszczęść. Twierdzenie że w USA służba zdrowia jest wolnorynkowa nie jest oparte na faktach. To nie jest żaden wolny rynek ani kapitalizm tylko zwykły socjalizm. Sprawdzamy fakty. Oto kilka kluczowych obszarów, które zniekształcają rynek opieki zdrowotnej w USA:
- Interwencja rządu: Zaangażowanie rządu, poprzez regulacje i programy takie jak Medicare i Medicaid, zniekształca rynek. To prowadzi do nieefektywności, wysokich kosztów i ograniczenia wyboru dla konsumentów. Wydatki publiczne na służbę zdrowia stanowią już niemal połowę wszystkich wydatków. Nadpodaż pieniądza na rynku zdrowotnym powoduje wzrost cen ponad to co ustaliłoby się w normalnych warunkach konkurencji rynkowej.
- Brak transparentności cen: Faktyczne koszty usług medycznych są często ukryte przed konsumentem z powodu roli, jaką odgrywają firmy ubezpieczeniowe. Brak konkurencji cenowej prowadzi do ogólnie wyższych cen.
- Ograniczona konkurencja: Wysokie bariery wejścia dla nowych graczy, spowodowane wymaganiami licencyjnymi i rządowymi regulacjami, hamują innowacje i podnoszą ceny.
- System płatnika trzeciej strony: Kiedy inni płacą rachunek, konsumenci nie mają zachęty do szukania lepszych ofert czy unikania niepotrzebnych procedur.
- Obowiązkowe wymagania dotyczące pokrycia: Kiedy ubezpieczyciele są zmuszeni do oferowania określonych usług, niezależnie od potrzeb klienta, ceny rosną. Ze względu na rządowe regulacje praktycznie nie ma możliwości indywidualnego zakupu ubezpieczenia zdrowotnego. Praktycznie zawsze odbywa się to poprzez pracodawcę.
- Pozwy o niedopełnienie obowiązków: Zagrożenie pozwami o zaniedbania medyczne prowadzi do tego, że lekarze zamawiają zbędne procedury, tylko po to, aby chronić się przed odpowiedzialnością prawną. Do tego dochodzą obowiązkowe koszty ubezpieczeń od odpowiedzialności cywilnej, które też powodują wzrost cen usług medycznych. Przyczyną tego stanu też są regulacje rządowe zachęcające do tego rodzaju działań prawnych.
- Sztuczne zmniejszenie podarzy usług medycznych i farmaceutycznych: Skomplikowane procesy zatwierdzania leków czy akredytacji szpitali ograniczają dostępność usług i podnoszą ceny. Centralna Agencja Leków (U.S. Food and Drug Administration) to socjalistyczny moloch regulujący cały rynek leków pod dyktando koncernów farmaceutycznych.
Powyższe ograniczenia sprawiają, że z czystym sumieniem system ochrony zdrowia w USA możemy nazwać centralnie sterowanym i socjalistycznym (moim zdaniem po Obamie to już raczej jest komunizm). Rozwiązaniem dla tych problemów jest wolnorynkowa reforma, której domagają się libertarianie w USA. Deregulacja branży opieki zdrowotnej, transparentność cen, większa konkurencja i reformy prawne mogą przynieść korzyści zarówno pacjentom, jak i dostawcom usług zdrowotnych. Wolny rynek prowadzi do innowacji, niższych cen i wyższej jakości usług. Moim zdaniem cały ten sektor powinien być sprywatyzowany.
W miarę wolny rynek usług medycznych („kapitalistyczny”) istniał w Stanach przed rokiem 1943 – przed socjalistyczną reformą Roosevelta. Mówiąc o „kapitalistycznym systemie ochrony zdrowia w USA” należałoby odnosić się do czasów sprzed II Wojny.
Wszystko to odnosi się też w pewnym stopniu do myślenia o reformie systemu ochrony zdrowia w Polsce. Jedyną partią, która podnosi bardzo umiarkowane postulaty w tym kierunku jest Konfederacja. My w Konfederacji proponujemy stworzenie konkurencji do NFZ. Jeśli ktoś chciałby pozostać w obecnymsystemie NFZ to mógłby pozostać. Byłaby jednak możliwość wyboru innych konkurencyjnych konraktorów usług medycznych. To zaledwie pierwszy krok w likwidacji socjalizmu służbie zdrowia ale należy go wykonać. W istocie to powrót do tzw. reformy Buzka z końca lat 90-tych. Zwęszyłoby to obszar wolności.
Wolnorynkowe systemy ochrony zdrowia funkcjonują np. w Singapurze i działają dobrze, chroniąc lepiej i taniej zdrowie tamtejszych obywateli. Czego sobie i Wszystkim życzę!
Kiedy powrót do regularnego blogowania? Pozdrawiam!
Dziękuję! Zastanawiam się czy nie bardziej teraz byłoby właściwe zrobić jakiegoś viedeobloga?
Błagam, nie. Tęsknię do czasów, gdy w Internecie się _czytało_ ciekawe teksty. Dzisiaj ludzie myślą, że jak powiedzą zamiast napisać, to będzie to lepsze. Nie będzie. Czytam ok. 4 razy szybciej niż jestem w stanie wysłuchać podcastu/rozmowy/wykładu czy czego tam jeszcze.
Mam tak samo ale kusi by spróbować …