Patrzę na licznik odwiedzin mojego bloga. To ten po lewej na dole – jedyny niepodkręcany licznik w internecie! 🙂 Nawet jeśli odwiedzisz mojego bloga kilka razy w ciągu paru godzin to licznik traktuje to jako jedną wizytę. Liczba takich odwiedzin przekroczyła już do 10000 – to motywuje. Dzisiaj więc będzie na temat wynalazków i indyków.
Wynalazki rozleniwiają. Wynalezienie w latach 70-tych ubiegłego wieku pilota do telewizora spowodowało, że ludzie stali się mniej ruchliwi. Wcześniej to samo spowodował samochód. Jeszcze wcześniej udomowienie konia itd.
Każda epoka ma swojego „pilota do telewizora”, który pozwala coś zrobić zdalnie lub z mniejszym wysiłkiem. Takim „pilotem” epoki paleolitu był wynalazek łuku. Nastawiasz grot na wybrany posiłek, naciągasz cięciwę, wypuszczasz strzałę i mięsko gotowe do upieczenia. Przed wynalezieniem łuku trzeba było się w czasie polowania znacznie bardziej namęczyć i namyśleć (czy ktoś ma pomysł jak upolować ptaka bez posługiwania się bronią palną lub miotaną?)
Wszyscy jaskiniowcy byli atletycznie wysportowani. Łuk wynaleziono około 35 tysięcy lat temu. Odkryte przez archeologów szkielety sprzed tego okresu mają jeszcze solidniejszą budowę niż te z późnego paleolitu. Łuk był więc pierwszym z serii „zdalnych pilotów” powodujących fizyczną i umysłową degenerację gatunku homo. Oczywiście ta wstępna degeneracja gatunku ludzkiego to zupełnie nic w porównaniu z kompletną degeneracją obserwowaną obecnie.
Jednymi z ostatnich ludzi żyjących w paleolicie byli australijscy Aborygeni. Na zdjęciu rdzenny mieszkaniec Australii żyjący na sposób paleolityczny.
„Kaloryfer” na brzuchu nie jest skutkiem uciążliwych ćwiczeń lecz naturalną anatomią gatunku homo, którą można jednak zniszczyć żyjąc nowomodnie neolitycznie.
Aborygeni nie używali łuków. Zamiast nich posługiwali się bumerangiem. Z łuku łatwiej dało się jednak ustrzelić ptaka. Dzisiaj więc zapodaję przepis na paleolitycznego indyka w grzybkach.
Potrzebne składniki: indyk, oliwa z oliwek, oliwa z sezamu (zupełnie opcjonalnie), grzyby, jabłka, cynamon, sałata, papryka, por, brokuły. Przygotowanie jest zupełnie oczywiste. Indyka smaży się na oliwie. Osobno na niewielkim ogniu smażone są warzywa. W kolejnym garnczku jabłka z cynamonem. Ciekawy efekt daje usmażenie pieczarek w oliwie z sezamu. Czas przygotowania to około 15 minut. Najlepiej najpierw wrzucić na kuchnię warzywa i grzybki bo indyk nie potrzebuje wiele czasu by się zarumienić.
Zaś kaloryfer na brzuchu pojawi się sam. Bez ćwiczeń, po roku. Z ćwiczeniami lepszy po pół roku. OK. Czas trochu zależy od punktu wyjścia …
czas zdecydowanie zależy od punktu wyjścia! Smacznie to wygląda :]