Każda dziedzina życia ma swoich pomponiarzy. W dziedzinie liturgii działalność krakowskiej wspólnoty pomponiarskiej opisuję tu: http://www.koc.pl/wp/?tag=pomponiarze . Istota problemu pomponiarzy polega na zjawisku psychologicznym zwanym kompensacją. Faceci, którzy nic nie osiągnęli w realnym świecie, podnoszą zaniżone poczucie własnej wartości przebierając się w ozdobne stroje liturgiczne, koronki, pasy z kutasami itp. Jak sami mówią, robią to zupełnie na serio a nie dla wygłupu. Zresztą wyraźnie podkreślają, że liturgiczny kontekst wyklucza wszelkie wygłupy i nie jest to odtwórstwo historyczne i wygłup jak moja zabawa w rycerzowanie.
Pomponiarstwo objawia się też w innych dziedzinach życia. Także w heavy metalu. Problem jest ten sam. Cierpią jednak nie uczestnicy mszy lecz sąsiedzi metalowca pomponiarza. Zagadnienie też polega na psychologiznej kompensacji. Gitarzysta o niskich umiejętnościach i małej wiedzy muzycznej myśli, że jeśli pokryje całą powierzchnie podłogi efektami to będzie brzmiał jak Kirk Hammett. Nie tędy droga. Ile powinno być efektów podłogowych i jak je uszeregować i podłączyć by nie popaść w heavy metalowe pomponiarstwo?
Popatrzmy co mówią specjaliści. Bodaj największy guru efektów gitarowych Rebert Keeley podaje następującą regułą mnemotechniczną. Which Chain Of Effect Pedals Makes Life Easy? (Jaka kolejność łańcucha pedałów czyni życie prostszym?). Regułę czytamy tak:
– Wah (wspomniane w tytule Cry Baby – płaczące dziecko )-> Which,
– Compressor -> Chain,
– Overdrive -> Of,
– EQ -> Effect,
– Pitch -> Pedals,
– Modulation -> Make,
– Level -> Life,
– Echo -> Easy.
W skrócie wygląda to tak:
- najpierw Cry Baby albo inny pedał Wah, który idzie (z reguły) zawsze pierwszy
- potem kompresor, który powinien być na początku łańcucha efektów
- potem przester
- dalej efekty modulacyjne
- na samym końcu efekty czasowe czyli delay i reverb.
Na mojej podłodze wygląda to tak.
Delay i reverb są w we wzmacniaczu. 9 gałek na podłodze i 3 we wzmacniaczu (raczej nie używam chorusa, flangera i innych efektów modulacyjnych). Zakładając że każda gałka ma 20 możliwych pozycji, to daje 4096000000000000 = 4069 bilionów brzmień … Więcej to już zdecydowane pomponiarstwo. Warto też zauważyć, że są bodaj tylko dwa rodzaje instrumentów wymagających od muzyka grania równocześnie rękami i nogami: kościelne organy i gitara elektryczna. Widać, że zależności pomiędzy różnymi odmianami pomponiarstwa są bardzo głębokie.
Piękny tekst !! Pomponiarze to bardzo łagodne określenie na coponiektórych metalowców. W środowisku mówi się częściej raczej o onaniźmie muzycznym tego i owego instrumentalisty.