Zanim przejdę to tematu dzisiejszego kazania to muszę się wcześniej pochwalić. Nie tak dawno temu w serii tekstów opisywałem tutaj fonemem Pomponiarzy. Pomponiarze zachowują się dość osobliwie przez co spotyka ich wiele ciekawych przygód. Na Wielkanoc nastąpiło dotychczasowe apogeum pomponiarstwa czyli wysęp świeckich w kapach. Opis tego zjawiska zrobił karierę najpopularniejszego tekstu na tym blogu (link po prawej). Po Wielkanocy Pomponiarze zostali przez naszego księdza wyrzuceni z prezbiterium św. Krzyża.  Mój blog miał w tym tylko skromy udział jako źródło wiedzy o Pomponiarzach.   Czuje się więc zobowiązany opisywać dalsze ich losy. Idea pomponiarska jest nośna i trwała (przyczyny opisuję niżej). Po tym jak zostali usunięci z prezbiterium  krakowskiego kościoła św. Krzyża, Pomponiarze założyli swoją fundację. Oto ich strona: www.grzegorzwielki.pl . Nie ma tam ani słowa na temat słynnych przygód z kapami chociaż można zobaczyć kapy! Chyba mogę się czuć duchowym Ojcem Założycielem Fundacji św. Grzegorza?  Z pewnością będziemy uważnie śledzić działania Pomponiarzy.

Przygotowując swoje niedzielne kazania czytam oczywiście też księżowskie blogi. W swoim ostatnim blogowym tekście ks. dr Wojciech Grygiel poruszył dwa ciekawe zagadnienia. Pierwsze to kwestia zależności pomiędzy „obiektywną wartością” rzeczy (lub idei) a tym jak się daną rzecz (lub ideę) opisuje lub propaguje. Ks. Grygiel stawia przy tym implicite tezę, że taka zależność jest słaba. Chciałbym się z tą tezą zgodzić i jeszcze nawet rozwinąć. Drugie zagadnienie to kwestia metafizyczna z którą chciałbym się nie zgodzić ale mam nadzieje, że w tym wpisie nie starczy na to miejsca co będzie z pożytkiem dla wszystkich.

Obiektywna wartość towaru, idei, kultury lub religii a umiejętne jej opakowanie. Streszczam tutaj kilka myśli p. Richarda Brodiego które zawarł w swoich dwu książkach. Wydaje się, że każda nośna idea, popularny towar lub produkt albo wytwór kultury tudzież szeroko wyznawana religia musi spełniać kilka wspólnych cech by się szybko rozpowszechniać. Te cechy zupełnie nie zależą od tego czy przedmiotem propagandy jest nowy produkt firmy Apple, utwór muzyczny, program dietetyczny czy religia.

W tym miejscu potrzebna jest nam definicja memetyki i memu które podaję za Wikipedią:

Memetyka (ang. memetics) – teoria dotycząca ewolucji kulturowej zakładająca, że, jak w ewolucji biologicznej, jednostką doboru jest gen, tak w ewolucji kulturowej jednostką doboru jest mem, czyli najmniejsza jednostka informacji kulturowej. Memetyka może być zdefiniowana jako podejście próbujące stworzyć model ewolucji memów. (…)

Mem jest jednostką informacji kulturowej zapisanej w mózgu. Jego oddziaływanie jest widoczne dzięki obserwacji efektów socjotypowych.

By coś się szybko szerzyło musi pasować do nośnych memów które są łatwo wchłaniane przez nasz mózg bez względu na to z jakimi treściami się wiążą. Co więcej zdaje się, że jeśli jakiś produkt, idea, towar, kultura lub religia zawiera te memy to rzecz się będzie rozpowszechniać bez względu na jakość tegoż produktu, prawdziwość idei lub religii.

Oto lista memów które łatwo się rozprzestrzeniają wraz z moimi przykładami (może ktoś poda inne ciekawsze?):

  • mem elitarności
  • mem misyjny
  • mam tradycji
  • mam kryzysu
  • mem obawy przed karą
  • mem niskiego ryzyka i wysokiej nagrody

Rozpatrzmy rzecz na przykładzie produktów firmy Apple. Komputery, telefony i inne gadżety Apple są sprzedawane jako produkty elitarne (mem elitarności). Ś.P. Steve Jobs reklamując kolejne generacje Maców używał retoryki związanej z „misją firmy Apple” (mem misyjny). Oczywiście po jakimś czasie nawet piekarnia na rogu ulicy powołuje się na tradycje firmy (mem tradycji). Produkty Apple odpowiadały na „nierealizowane potrzeby” (mem kryzysu). Młodzi ludzie wymuszają na rodzicach zakup ipada w obawie przed odrzuceniem przez grupę rówieśniczą (mem obawy przed karą).  Kupując taki „jakościowy produkt” niewiele ryzykujesz (mem niskiego ryzyka i wysokiej nagrody). Od siebie tylko dodam że w procesie sądowym dowiedziono że Apple niczym nie różni się od Samsunga więc po co przepłacać.

Jeśli jakąś rzecz umiejętnie reklamować jako produkt elitarny, z dobrą misją dla innych, z tradycjami i będący odpowiedzią na kryzys, to wielu to kupi bo niewiele się ryzykuje a nagroda może być wielka (mem). Czasami zresztą wystarczy powołać się na tylko jeden skuteczny mem by rzecz dobrze sprzedać. Tak czyni Totalizator (mem niskiego ryzyka i wysokiej nagrody)

Teraz inny przykład – tradycjonalizm katolicki. Środowiska katolickich tradycjonalistów skupiają wąską grupę ludzi wokół mszy łacińskiej z chorałem gregoriańskim (mem elitarności). Tradycjonaliści chcą by stara liturgia była odprawiana w jak największej liczbie miejsc (mem misyjny). Tradycjonaliści katoliccy odwołują się do dawnych tradycyjnych form (mem tradycji) i mówią o kryzysie w Kościele po Soborze Watykańskim II (mem kryzysu). Wedle niektórych odrzucenie Tradycji jest równoznaczne z apostazją (mem kary i to wiecznej!). Mem niskiego ryzyka i wysokiej nagrody –  oczywiste.

Łatwo też sprawdzić, że wzmiankowany na początku fenomen Pomponiarzy a szczególnie jego trwałość wprost wynika z działania sześciu nośnych memów.

Podsumowując: jeśli jakiś towar, produkt, usługa lub idea albo kultura opakowane są w sześć  nośnych memów wyliczonych powyżej (albo przynajmniej w większość z nich) to będzie się rozpowszechniać bez względu na jakość towaru lub prawdziwość przekazywanych treści. Ten fenomen wynika z neurobiologicznych cech naszego mózgu, który takie memy przyjmuje chętniej. Jaki jest morał dzisiejszego kazania?  Sekretną wiedzę o memach należy wykorzystywać etycznie: w nośne memy pakujmy tylko dobry towar i prawdziwe treści. Znając też listę nośnych memów możemy czujniej i sceptyczniej przyglądać się treściom, które są nam przekazywane by nie dać sobie sprzedać g…a czego Wszystkim (i sobie) życzę!

Śledź bloga na facebooku!
Bądź na bieżąco!