O czym poucza nas Kościół Matka Nasza w niedzielę Najświętszej Rodziny? Oczywiście dzisiaj wszędzie kaznodzieje wygłaszają standardowe teologiczne teksty na temat „nierozerwalności węzła małżeńskiego”. Z ambon usłyszycie wiele pobożnych rad dotyczących „czystości małżeńskiej” itp… bez uzasadnienia ich żadnymi badaniami ani statystyką. Na tym blogu ja wierzę jednak w potęgę nauki i seksu.
Co mówi nauka na temat trwałości małżeństwa? Mam przed sobą książkę znakomitego psychologa i laureata nagrody Nobla Daniela Kahnemana „Pułapki myślenia”. Kahneman podaje następujący prosty wzór na trwałość małżeństwa:
trwałość małżeństwa = częstotliwość seksu – częstotliwość kłótni.
Znak równości w powyższym wzorze należy rozumieć jako korelację. Jeśli założyć, że korelacja może oznaczać związek przyczynowo-skutkowy to co powinniśmy robić by zwiększyć stabilność związku małżeńskiego? W świetle powyższego zalecane jest zmniejszenie częstotliwości kłótni i zwiększenie częstotliwości seksu. Związek gdzie kłótnie zdarzają się częściej niż seks ma słabe (ujemne) perspektywy. Jaki jest z tego morał? Każda kłótnia oraz każdy dzień ewentualnej wstrzemięźliwości płciowej przyczynia się do upadku związku i w konsekwencji do możliwego rozwodu i nieszczęścia dzieci. Oczywiście nikt nie lubi się kłócić. Nawet jednak bardzo zgodne małżeństwo, które się nigdy nie kłóci (częstotliwość kłótni=0), powinno dążyć do zwiększenia częstotliwości seksu bo to w takim przypadku jedyny sposób na zwiększenia trwałości związku. Wstrzemięźliwość seksualna (nawet czasowa) jest więc najgorszą rzeczą jaką kaznodzieja może zalecać przeciętnym małżonkom.
Czystość jest niezwykle ważna w przypadku wody pitnej ale nie małżeństw. Jakieś praktyczne rady doświadczonego kaznodziei? Oczywiście są ale proszę nie liczyć w tym miejscu na żadną pornografię 👿 . Panów proszę by zarówno w kwestii seksu jak i unikania kłótni kierowali się zaleceniami, które napisałem odnośnie gitary w tym tekście. Do tego co wtedy napisałem dodam jeszcze, że należy się bardzo wcześnie kłaść do łóżka. To zazwyczaj powinno wystarczać by uniknąć kłótni i cieszyć się dużą częstotliwością seksu. Czego sobie i Wszystkim życzę!
Często Pan w swoich tekstach powtarza frazę „na tym blogu ja wierzę jednak w potęgę nauki i seksu.”
Zdaje się, że ma Pan problem i z jednym i drugim.
W pierwszej chwili miałem ochotę zablokować taki niemiły tekst. Ale po co? Lepiej uprzejmie odpowiedzieć co niniejszym czynię: lubię naukę i seks.