Za czasów świętej pamięci nieboszczki Rzeczpospolitej zdarzało się, że na wschodnich jej rubieżach gdzieś w Dzikich Polach, Siczy Zaporoskiej albo gdziekolwiek na wschód od Kamieńca tatarskie czambuły lub czerń kozacka wzniecały bunty przeciwko majestatowi króla jegomości. Od Multanów przez Sicz i Dzikie Pola płynęły niczym fale czambuły tatarskie, pułki kozackie oraz chorągwie polskie i wołoskie a na majdanie obradowała pijana rada kozacka. Ostatnim który potrafił zapanować jako tako nad tą nieokrzesaną czernią był jaśnie wielmożny książę Jarema Wiśniowiecki.
Niechlubna tradycja zbudowana na buncie Chmielnickiego została podjęta w XX wieku przez Stepana Banderę. Zaś obecnie analogiczna rada kozacka rozłożyła swój majdan w centrum Kijowa a rolę Chmielnickiego przejęła gazowa kniahini z blond wiankiem na głowie. Chmielnicki zatrzymał się na przedmieściach Zamościa. Banderowcy których majdan obecnie radzi w Kijowie nie kryją swoich planów „odzyskania Przemyśla”. To są ludzie którzy już postawili na Ukrainie kilkadziesiąt pomników Stepanowi Banderze. Jak trzeba być zaślepionym by coś takiego popierać? Ktoś powinien zrobić z tym porządek zanim zrewoltowany motłoch zacznie mordować Polaków we Lwowie. Wydaje się, że role księcia Jeremiego przejął tym razem władca Kremla Władimir Władimirowicz Putin.
Mam nadzieję, że dzięki zmysłowi politycznemu kierownictwa Federacji Rosyjskiej powrót Krymu do macierzy i uspokojenie atmosfery nad Dnieprem odbędzie się pokojowo bez jednego wystrzału. Gdy pisze ten tekst żołnierze floty czarnomorskiej witani są na ulicach Sewastopola zaś miejscowi Rosjanie, którzy stanowią zdecydowaną większość mieszkańców Krymu, pobierają rosyjskie paszporty. Wydaje się, że polskie paszporty rozchodziłyby się w konsulacie we Lwowie jeszcze lepiej (można z nimi podróżować po całej Europie). Skoro Krym wraca do macierzy to Lwów też mógłby? Na blogu Kasi Tusk nic na ten temat nie widzę … Ale jeśli Tusk i Kaczyński są za majdanem to czy automatycznie można zakładać że racja jest po drugiej stronie?
Trochu historii. Co stoi za obecnym podziałem Ukrainy? Kiedy się on dokonał? Rzecz miała miejsce po buncie Chmielnickiego gdy ten watażka chciał poddać Ukrainę pod władanie Rosji co jest znane jako tzw. ugoda perejasławska z roku 1654. Dalszym skutkiem tych wypadków było przejecie lewobrzeżnej Ukrainy przez Rosję. Z grubsza podział który się teraz dokonuje będzie przebiegał wedle tej samej granicy co wtedy. Tu ciekawostka: okazuje się, że Krym został przekazany przez Rosję Ukrainie w 300-setną rocznice tejże ugody perejasławskiej. Było to spowodowane chwilowym kaprysem Chruszczowa. Rosjanie w czasie dwu ostatnich wojen ponieśli olbrzymie ofiary w Sewastopolu – to miejsce dla nich święte niczym dla nas cmentarz Orląt Lwowskich. Są dla nas naturalnym sojusznikiem.
Posprzątanie bajzlu, który pozostał po majdanie i ostateczne rozprawienie się z upowcami to zdecydowanie nieprzyjemne zajęcie. Rosjanie jednak udowodnili ostatnio swoje zdolności organizacyjne w rejonie Morza Czarnego.
No to podzielmy tę Ukrainę do spółki z naszym „naturalnym sojusznikiem”i jak na sojusznika przystało zaprośmy mężów opatrznościowych spokoju na Dzikich Polach – kierownictwo Federacji Rosyjskiej z W.W. Putinem, może i u nas zaprowadziliby porządek jak się patrzy 🙂 … Tyle,że już wschodni porządek mieliśmy i ten głupi naród wolał zachodni „nieład” …
A co do „zrewoltowanego motłochu” – to już chyba nie XXVII wiek, tylko XXI, a polski motłoch nie jest ani na jotę lepszy! Pomniki Bandery? Cóż, mamy prawo się o to gniewać,ale im kojarzą się z walką o przetrwanie, zresztą ta nisza polityczna nie ma szans w ramach UE.
Logika wydarzeń uświadamia chyba każdemu,że cała wschodnia granica obstawiona rosyjskimi rakietami, czołgami i dywizjami broni wszelakiej to wątpliwy dla nas interes… Zdecydowanie wolę zaprowadzenie porządku w/g prawa unijnego niż uzależnienie i zagrożenie ze str. (jak to był Pan uprzejmy nazwać)”naturalnego sojusznika”, który niestety okazuje się zupełnie nieprzewidywalny i niecywilizowany .