Dzisiaj 15 sierpnia, ważny dzień, święto i rocznica. W dniach od 15 do 18 sierpnia 1969 roku odbywał się festiwal w Woodstock. Dni te stanowią przełomowy moment w historii muzyki. To taki Sobór Watykański II w historii rocka. Impreza odbywała się pod niezwykle słusznym hasłem: Peace, Love and Happiness. W festiwalu wzięło udział około pół miliona ludzi. Obecnie tak masowe spotkanie można by to porównać tylko do pielgrzymki papieskiej.
W poniedziałek 18 sierpnia 1969 roku w Woodstock wystąpił Jimmy Hendrix. Hendrix był jednym z najbardziej innowacyjnych muzyków wszech czasów. Pod tym względem możemy go stawiać na równi z Mozartem. Zrewolucjonizował on technikę gry na gitarze. Wprowadził fuzz, feedback i kontrolę zniekształceń. Dał on początek współczesnym nurtom muzyki rockowej. Możemy go też uważać pierwszego gitarzystę heavy metalowego.
Dzisiaj więc dalej kontynuuję cykl poświęcony skalom muzycznym używanym w heavy metalu. W dużym uproszczeniu możemy powiedzieć że wiele solówek Hendrixa opierało się o skalę pentatoniczną (wcześniej opisywaną) i skalę hexatoniczną bluesową. Dzisiaj omawiam skale bluesową. Sprawa formalnie jest dość prosta. Do zwykłej skali pentatonicznej dodajemy dodatkowy dźwięk leżący pomiędzy trzecim i czwartym stopniem skali pentatonicznej. W kluczu A jest do dźwięk dis a na gryfie gitary całość wygląda tak:
Skala bluesowa brzmi bluesowo. Zwłaszcza to zagęszczenie półtonów d, dis, e (w tonacji a-moll). Jeśli ktoś opanował skalę pentatoniczną to uzupełnienie jej o „blue note” jest już łatwe. Opalcowując tą skalę (podobnie jak inne) warto pamiętać że przeciętny gitarzysta powinien używać czterech palców lewej ręki. Hendrix używał łącznie z kciukiem (!) pięciu i to prawej ręki.
Oczywiście tutaj nie proponuje skali bluesowej do gry bluesa. Tematem tego wątku jest heavy metal :evil:. To daje nam oczywiście większą swobodą twórczą bo można łatwo wyjść poza utarty schemat 12 taktowego bluesa. Polecam mój dzisiaj nagrany przykład. W tle nagrałem sobie riff oparty o A5, C5, E5, i G5. Solo w skali A-bluesowej:
Ostatnie komentarze
No comments to display