Dzisiaj niedziela sześćdziesiątnicy. Miłośnicy wypełniania krzyżówek wiedzą o co chodzi. Inna nazwa tego dnia to niedziela mięsopustna albo druga niedziela przed Środą Popielcową. Pozostało dokładnie 8 tygodni do Wielkanocy. To pracowity okres dla kaznodziei.
Kościół Matka Nasza czyta nam w niedzielę sześćdziesiątnicy ewangelie o siewcy. Znana historia. Siewca sieje zboże i robi to jak szaleniec w fazie maniakalnej. Rozrzuca te ziarna wszędzie: na drogę, pomiędzy ptaki, pomiędzy ciernie, na skałę i tylko minimalna część trafia zupełnym przypadkiem na dobrą glebę. Po prostu leci facet po całości. Przypowieść ta jest więc metaforą fatalnej alokacji środków a jej główny bohater przypomina pijanego pracownika PGRu z czasów komunistycznych.
Nie o tym jednak chciałem pisać. Standardowa egzegeza mówi w tym miejscu o znaczeniu WIARY. Czytając o ziarnach chcemy się zastanowić jakie są źródła wiary. W przypadku religii rzymsko-katolickiej to bardzo proste i wyjątkowe: źródłem wiary jest po po prostu Objawienie. Do tego miejsca wszystko jest proste, oczywiste i całkowicie pewne.
Jakie jest jednak pochodzenie innych (fałszywych) religii? Z pewnością ich pochodzenie nie ma charakteru NADnaturalnego. Musi więc być zupełnie naturalne. Religioznawcy badający fenomen religii piszą, że codziennie na świecie pojawia się 10 nowych religii. Wspominałem o tym opisując tzw. kulty cargo. Większość z nich szybko zanika i tylko niektóre okazują się być bardziej trwałe. Jakie zjawiska naturalne powodują powstawanie tych (fałszywych) kultów? Religioznawcy, psychologowie, neuronaukowcy wymieniają następujące naturalne zjawiska, które mogą przyczyniać się do powstawania różnych nowych religii. Oto NIEPEŁNA lista:
- Korzyści psychologiczne. Chodzi o to, że nawet fałszywa religia może dawać wyznawcy korzyść w postaci pocieszenia w trudnych życiowych sytuacjach. Zabawnie ujął to Bernard Shaw. „To, iż wierzący jest szczęśliwszy od sceptyka, znaczy niewiele więcej niż fakt, że człowiek pijany lepiej się czuje od trzeźwego”.
- Religia ma znaczenie jednoczące wyznawców. W przypadku wojowników głęboka wiara (nawet fałszywa) może zwiększać jedność działania i szanse na zwycięstwo oraz przetrwanie wyznawanego kultu. Jeśli mamy dwa sąsiadujące plemiona pogańskie to statystycznie lepszymi wojownikami będą gorliwsi wyznawcy co ostatecznie może skutkować większym rozpowszechnieniem „pobożnych memów”.
- Religia (ta fałszywa oczywiście) może być ewolucyjnym produktem ubocznym jakby nadaktywności pewnych obszarów mózgu. Neuronaukowy dowiedli, że ludzki mózg ma skłonność do szukania osobowych wyjaśnień naturalnych przypadkowych zjawisk. Pewna skłonność do błędu poznawczego polegającego na przypadkowej personifikacji mogła naszym przodkom ocalać życie. Lepiej przecież widzieć tygrysa szablozębnego tam gdzie go nie ma niż pomylić się w druga stronę. To obszerny zakres zagadnień i można by wiele o tym pisać.
- Zabawnym przykładem występowania pewnych zbiorowych psychicznych urojeń może być kult Elvisa Presleya, który ciągle żyje. Są setki „wiarygodnych” relacji osób które widziały żywego Elvisa. Słyszałem nawet o szaleńcu, który odmawiał jakieś zaklęcie nad kawałkiem ciasta by zamienić ja w ciało Elvisa – ten fenomen oczywiście chcemy wyjaśniać na sposób psychiczny lub lepiej psychiatryczny.
- Wszystko to wzmacniane jest poprzez prosty psychologiczny efekt polegający na tym, że człowiek skłonny jest wstępnie odruchowo przyjmować jako prawdziwe każde usłyszane i poprawne gramatyczne zdanie.
- Ponadto pogańscy szamani lub różni plemienni guru mają zwykły materialny interes w podtrzymywaniu gorliwości kultu, którego są finansowymi beneficjentami. Zazwyczaj tworzą oni zamkniętą uprzywilejowaną kastę, której pochodzenie wywodzą z nadania bożego co zwiększa przychody takiej korporacji. Dlatego szamani często też mają zbieżne interesy z plemiennym wodzem z którym żyją w swoistej symbiozie.
Podsumujmy sobie to w jedną całość. Na świecie jest dziesiętniki tysięcy różnych kultów i religii. Niemal wszystkie one powstały w sposób naturalny i proces ten można wyjaśnić naukowo w oparciu o pewne cechy ludzkiego mózgu wynikające z przyrodniczych (głownie biologicznych) praw natury. Jedynym wyjątkiem jest religia rzymsko-katolicka, której pochodzenie nie jest naturalne lecz nadnaturalne i bierze się z Objawienia. Na dzisiejszą niedzielę sobie i wszystkim życzę kontemplacji tej głębokiej i wyjątkowej prawdy.
Istatnie zdanie budzi spore kontrowersje: „Jedynym wyjątkiem jest religia rzymsko-katolicka, której pochodzenie nie jest naturalne lecz nadnaturalne i bierze się z Objawienia. Na dzisiejszą niedzielę sobie i wszystkim życzę kontemplacji tej głębokiej i wyjątkowej prawdy.” Tak śmiała teza domaga się – w moim przekonaniu – silnego uzasadnienia. Oczywiście pytanie czym jest religia. Jeśli pojmiemy ją podręcznikowo, tzn. jako zbiór pewnych prawd, rytuałów itd. to zdaje się, że geneza chrześcijaństwa jest tak samo naturalna, jak każdej innej religii. Oczywiście można twierdzić, że mimo naturalnej genezy religia ta odnosi się do czegoś wyjątkowego, czy też prowadzi do czegoś lepszego, ważniejszego etc. Tyle tylko, że to już zupełnie inny poziom dyskusji.
(ps. oczywiście to polemika w stronę potencjalnych kontrpolemik, a nie Naszego Zacnego Kaznodziei:))
Mat pisze o „silnym uzasadnieniu”. Ja jednak wyraźnie wcześniej zaznaczałem, że nie jestem kompetentnym teologiem więc nie należy spodziewać się z mojej strony żadnych „silnych uzasadnień” jak to potrafią robić tylko wykształceni fachowi teologowie.